Atrakcyjność to wibracja i może być pozytywna, albo negatywna i zależy wyłącznie od Ciebie. Skąd to wiem? W zeszłym tygodniu miałem przyjemność uczestniczyć w szkoleniu Jacka Wiśniowskiego, w którym opowiadał o tym jak być osobą atrakcyjną dla innych. Myślę, że warto abym podzielił się tym czego się nauczyłem.
Zacznijmy od tego, że nie musisz mieć ładnej buzi i ubrań by być atrakcyjnym. Na atrakcyjność przede wszystkim wpływa to jaką masz aktualnie aurę i czy jesteś szczęśliwy i zdrowy. Wyobraź sobie, że chodzisz smutny cały dzień i chcesz się komuś spodobać albo załatwić na swoją korzyść jakąś sprawę – nie ma szans.
To jaki masz sposób poruszania determinuje twoją pewność siebie. Jeśli chodzisz z garbem na plecach i nic się Tobie nie chce, to w oczach wielu osób wyglądasz słabo i nie pociągasz płci przeciwnej. Zadbaj o to, aby poruszać się z klasą – serio, to nie boli.
Istotną sprawą jest posiadanie poukładanych stosunków ze swoim otoczeniem, rodziną, przyjaciółmi, partnerem życiowym i nawet psem. Wszystko dlatego, że gdybyśmy byli źli na ludzi to na zasadzie karmy ta energia do nas wraca, zaczynami się złościć i zaczyna się galopada myśli, która nie pozwala nam normalnie funkcjonować.
Jeśli już pracujesz to warto by twoje finanse były w porządku, bo masz inny poziom energii i możesz „wykonać lepsze ruchy” chcąc poznać drugą połówkę, bo najzwyczajniej Ciebie na to stać i nie musisz się przejmować, że nie masz pieniędzy by zaprosić partnera do restauracji, kina lub w podróż.
Pamiętaj, że te elementy tylko pomagają, ale nie są niezbędne!
Nawet jak jesteś biedny, niewykształcony, niski i gruby to nie ułatwia to sprawy, ale nie przeszkadza by być atrakcyjnym.
Na koniec bardzo istotna rzecz!
Zapomnij o tym czego Ci brakuje, bo jeśli myślisz np. że brak Ci pieniędzy albo czegokolwiek innego (w tym kompetencji) to strzelasz sobie w stopę. Rozluźnij twarz, weź głęboki wdech, uśmiechnij się i... rób co chcesz.
